Na wstępie: Oto (krótka) lektura na temat mnie (autorki posta). Nie chcesz - nie czytaj. Jesteś ciekawy jaki mam styl pisania, zainteresowania? Zapraszam poniżej :) Znajdziesz tu wiele ciekawostek z mojego życia.
Zbierałam się do tego posta dwa tygodnie i w końcu, po wielkiej walce z sobą postanowiłam napisać pierwszego posta obrazującego moją osobę. Cóż. Od czego by tu zacząć? Może od tego, że na imię mam Ada (ale to pewnie już wywnioskowaliście po moim nicku). Jeśli zapytacie czy lubię swoje imię to odpowiem Wam definitywnie nie. Wprost nienawidzę swojego imienia. Jest takie swojskie, pospolite, a ja wolałabym mieć jakąś bardziej wyjątkową nazwę.Urodziłam się w dość dużym mieście i co najciekawsze w drugiej co do wielkości gminie w Europie. Mowa tu oczywiście o brudnej i zatłoczonej Łodzi. (dla jasności na pierwszym miejscu jest Paryż) Czy lubię tu mieszkać? Trudne pytanie. Znalazłabym odpowiedzi i za i przeciw. Z jednej strony jest to bardzo fajne miasto. Mam blisko do jakiejkolwiek większej galerii typu manufaktura, galeria łódzka czy port łódź. Jeśli chce mogę w każdej chwili iść do lasu. Tak moi kochani. W Łodzi jest nawet rezerwat przyrody, który trzyma sztamę z innymi podobno największymi miejskimi kompleksami leśnymi znajdującymi się w Europie. Z drugiej strony Łódź w historii nie zapisała się najlepiej. Nie ma tu starówki, ani innych tego typu budowli. Wokół tylko pozostałości po tzw. "Przemysłowej Łodzi", czyli fabryki i inne obskurne budynki. Jest jeszcze jedna kwestia. Jestem typem osoby towarzyskiej. Nie lubię kiedy obok mnie krząta się dużo osób, ale jak już mam być sama czy tylko z bliskimi, to czuję się jakoś nieswojo. Jakbym zabłądziła. Ludzie (jak dowodzą badania) to zwierzęta, które żyją w 'stadach'. To znaczy, że osiedlają się w skupiskach i nawet jakby były kilometry dużo lepszej ziemi obok, to i tak wszystko by się kręciło wokół jednej wioski. Ja niestety też zaliczam się do tych ssaków i nie dobrze się czuję, gdy nie ma nikogo innego w pobliżu czy nawet dalej. Z tego powodu, chociaż miałabym lepsze zdrowie, nie wyprowadziłabym się gdzieś np. w góry, żeby mieć swój własny domek, usytuowany z dala od jakiejkolwiek miejscowości. Takie jest życie. Kiedy przyszłam na świat? Nie lubię zdradzać tej daty, bo czas tak szybko leci i już prawie 14 lat minęło od momentu gdy po raz pierwszy do moich płuc wpuściłam powietrze. Widzicie jaka jestem stara? (;p) Tyle o ogólnych rzeczach z sfery mojej osoby. Czas zagłębić się w bardziej skomplikowanych sprawach.
Mój zwykły dzień nie prezentuje się ciekawie. Wstaję rano i ledwo otwieram oczy, o której bym się nie położyła i tak będę zmęczona. Zazwyczaj sobie po prostu 'folguję' i chodzę po 24 no a jak przychodzi mi obudzić się o 7 to wysiadam. Po męczącej szkole do której w sumie lubię chodzić, bo spotykam tam przyjaciół przyszedł czas na powrót do domu. Zajmuje mi to nie całe 5 min, bo szkołę mam dosłownie pod moim blokiem. Tak. Niestety. Mieszkam w wieżowcu, chociaż wolałabym mieć swoje gniazdko w zwykłym domu jednorodzinnym. Dla ciekawskich: moje mieszkanie jest na 6 piętrze wyłączając parter no i piwnicę oczywiście ;) Po powrocie jak zwykle zasiadam do mojego nałogu i zostaję przy nim praktycznie już do końca dnia, chyba że mam potem jeszcze jakieś dodatkowe lekcje czy prace domowe. Tak wygląda mój przeciętny dzień. Nie ma w nim nic ciekawego. Żadnych przeżyć, wyzwań. Tylko komputer. Tylko co ja robię przez te kilka godzin? Cóż. Jestem leniem do kwadratu i dlatego zrobienie jakiegokolwiek nagłówka jest dla mnie mega wyzwaniem, bo muszę przezwyciężyć swoją naturę i przemóc się. Czym jeszcze się zajmuję? Do moich pasji zaliczam: grafikę, literaturę, muzykę, fotografię i to w sumie wszystko. Warto również dodać że po części interesuje mnie także moda, ale to już jest inna sfera mojego życia, której nie będę omawiać.
GRAFIKA
Jest to pasja z którą wiążę największe nadzieje. Dlaczego? Bo doszłam do wniosku, że w naszym kraju bardzo ciężko jest mieć dobrze płatną pracę, a zawód grafika jest bardzo dobrze płatny, bo wyobraźcie sobie: Jak moi rodzice kupowali u jednej osoby grafikę, którą on robił kilka godzin zapłacili mu ok. 2000 zł i nie powiem jest to spora suma. Oczywiście wiem, że wiąże się to z bardzo dużym poświęceniem i będę musiała się jeszcze dużo nauczyć, ale jak to mówią dla chcącego nic trudnego :) Mam jeszcze dużo lat na doskonalenie.
LITERATURA
To kreślenie wiąże się z kilkoma sprawami. Pierwsza to pisanie własnej powieści. Jest to bardzo problematyczna kwestia. Jak piszę wszystko jest super i sprawia mi to wielką przyjemność szczególnie wymyślanie fabuły, bo wiem że daję coś od siebie i piszę o jakiś swoich refleksjach. Gorzej już jest z czytaniem. Niby wszystko fajnie, ale jak to sama Jagienka zauważyła używam nieubogaconego języka, przez co moja powieść jest taka bezbarwna. Ja sama prowadzę w tej kwestii wojnę wewnętrzną, bo nie mogę się pogodzić z tym, że nie umiem napisać tego tak jak to sobie wymarzyłam. Często przez to porzucam na jakiś czas pisanie, ale nie piszę o tym publicznie, bo moi przyjaciele (realni) pokładają we mnie i w tej książce nadzieje. Powieść znajdziecie tutaj: http://historia-zagubionej-nastolatki.blogspot.com/. Czas poruszyć drugą kwestię związaną z czytaniem. Nie jestem typową osobą która czyta książki. Najczęściej robię to z przymusu, bo po prostu jestem leniem, ale jednocześnie liczę się z tym że dużo tracę. Najczęściej zaglądam do mang, czyli japońskich komiksów. Jest to bardzo fajna forma, bo masz tam nie tylko tekst ale i duże obrazki, co uprzyjemnia czytanie. Zwykła manga ma ok. 200 stron, ale największym utrapieniem jest dla mnie to, że wydają je co 2 miesiące, a ja po prostu nie umiem tak długo czekać...
FOTOGRAFIA
To również kwestia dwuczłonowa. Moja fotografia głównie skupia się na oglądaniu zdjęć, nie na ich robieniu. To z nich czerpię bardzo często inspirację i to właśnie na nich wzoruję się tworząc nagłówek. Zdarza się czasem że zrobię jakieś fajne zdjęcie, bo to też lubię robić, ale nie uważam tego za jakąś wielką pasję. To tyle o fotografii.
MUZYKA
I to jest chyba jedna z ważniejszych rzeczy w moim życiu. Nawet ważniejsza niż grafika. Moja muzyka od pewnego czasu stała się bardzo uporządkowana. Jak co po niektórzy może wyczytali z mojej prezentacji głównie słucham rocku i metalu. Nie będę tu wymieniała kapel, bo i tak w prezentacji wszystkie nie są wymienione, ale powiem chociaż o co chodzi z tym moim uporządkowaniem. Zazwyczaj słuchałam tego, czego chciałam. Teraz mam tzw. sezony. Miesiąc słucham jednego zespołu, drugi innego. Tak to jest moi drodzy. Tym razem mam fazę na zawieszony już zespół Fall out boy. W tytule posta jest nazwa ich piosenki zrobionej na cover utworu Michaela Jacksona. Od niedawna również zaczęłam się interesować inną muzyką. Mówię tu o piosenkach Lany del Rey czy Slash Sue. Co za zbieg okoliczności że pierwszy wyraz w jej pseudo to to samo pseudo Slash-a, legendarnego gitarzysty Guns N' Roses. To tyle o tym czego słucham. Teraz o tym co 'potrafię' xd. Tak. Nie wierzę, że to mówię ale niestety umiem śpiewać. Jakoś w 2-3 klasie podstawówki 'odkryłam' swój talent. Boże, nie wieże że to mówię. Przepraszam musiałam to powtórzyć. Taki jest los. Natura obdarzyła mnie takim talentem, który w sumie lubię, bo nie wyobrażam sobie innej siebie. Może kiedyś usłyszycie o mnie. Nie mówię, że w życiu relanym, tylko bardziej stardollowym, ale wszystko dopiero się okaże. Ostatnia kwestia. Od kilku lat waham się co do tego, ale w końcu musiałam zacząć. Bardzo chciałabym nauczyć się grać na gitarze elektrycznej. Jest to moje powiedzmy marznie, które planuję spełnić chociażby za 10 lat.
To był taki mały wstęp do postów związanych z moimi pasjami, których tajemnice jeszcze będziecie poznawać. Na koniec tytułowa piosenka dla Was:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz